Frankowicze biorą kolejny bank na celownik
Pozew grupowy frankowiczów przeciwko Santander Consumer Bank ma trafić do sądu do końca października. Kredytobiorcy podważają klauzulę waloryzacyjną oraz sposób ustalania oprocentowania.
Grupa 55 osób, która zapewne jeszcze wzrośnie, pozywa zbiorowo Santander Consumer Bank, domagając się m.in. uznania za nieważną klauzuli waloryzacyjnej. Przekonują oni, że zapewniała ona bankowi dowolność w zakresie stosowania kursów przeliczeń waluty, gdyż korzystał on z kursów z tabeli banku, ale w umowach nie określił zasad ich ustalania. W konsekwencji kredytobiorcy podważają rachunkowy zapis ich zadłużenia w CHF. Ustalenie braku związania pozywających zapisami klauzuli waloryzacyjnej oznaczałoby obowiązek zwrotu przez bank nadwyżki spłat, uzyskanej dotąd dzięki zastosowaniu różnych kursów do wypłaty i spłaty kredytu.
Drugi zarzut dotyczy sposobu ustalania oprocentowania przez Santander Consumer Bank. Bank dał sobie bowiem możliwość zmiany oprocentowania na podstawie nieweryfikowalnych dla klientów parametrów, ale nie obłożył się w tym zakresie obowiązkiem. Decyzję w tym zakresie każdorazowo podejmował zarząd. W rezultacie ostatnia zmiana oprocentowania miała miejsce w 2009 roku. Tymczasem LIBOR CHF spadł niemal do zera, pozostałe wskaźniki również uległy znacznemu zmniejszeniu, ale kredytobiorcy nie odczuli w swoich ratach ostatniej obniżki, gdy narodowy bank szwajcarski obniżył stopy poniżej zera na początku tego roku.
– Do pozwu grupowego przyłączyły osoby, które zaciągały kredyty w latach 2004–2006, a przeciętna kwota sporu na osobę wynosi 20–40 tys. zł. Pieniądze to tylko jeden z aspektów sporu, najważniejsze jest urealnienie zobowiązań – mówi radca prawny Agnieszka Sobczyk, z kancelarii K&L Legal Granat i Wspólnicy, która przygotowuje pozew.
To już kolejny pozew grupowy zadłużonych we franku szwajcarskim przeciwko bankowi. Jak na razie do drugiej fazy postępowania, co oznacza, że pozew będzie rozpatrywany, udało się przejść klientom Banku Millennium. W tym wypadku zapadł wyrok Sądu Ochronu Konkurenci i Konsumentów, który uznał klauzulę waloryzacyjną za abuzywną i wpisał ją na listę zakazanych. A wadliwy był w niej właśnie mechanizm powoływania się na kursy walut z tabeli banku, bez określenia mechanizmu ich powstawania.
Pozew grupowy klientów Getin Noble Banku dostał odmowę rozpatrywania w pierwszej instancji i czeka na rozpatrzenie odwołania od tej decyzji.
Jak na razie jedynym zwycięstwem nad bankiem w sprawie kredytu walutowego jest wyrok szczecińskiego sądu. Unieważnił on bankowy tytuł egzekucyjny, uznając stosowanie przez bank klauzuli waloryzacyjnej, która pozwalała ściągać zadłużenie klientki według kursu franka z dnia wystawienia tytułu egzekucyjnego, za niedopuszczalne.
Źródło: https://biznes.onet.pl/wiadomosci/finanse/frankowicze-biora-kolejny-bank-na-celownik/pl534w