Jak Getin Bank umorzył kredytobiorcy blisko 250 000 zł
Złe, niedobre, okropne. Złodzieje, oszuści, kłamcy. Aż tu nagle (i nie tylko w tym przypadku) bank umarza kredytobiorcy blisko 250 000 zł. Kto by pomyślał, przecież bank mógł przez kolejne 20 lat ściągać tę kwotę z dłużników... Ale po kolei....
Grudzień 2014 roku. Dzwoni przemiła Pani Małgosia. Jej partner, jego rodzice, cała rodzina jest w sidłach złego i strasznego banku. Nie dość że rata wzrosła to jeszcze zabezpieczenia spadło. Perfidne oszustwo. Co zrobić, umowa wypowiedziana. Mijają miesiące, bank nie podejmuje negocjacji. Komornik powołuje biegłego, jest oszacowanie, totalny dramat. Za chwilę pierwszy termin licytacji. Co tu zrobić? Panie ratuj!
Rozpoczęliśmy rozmowy. Oczywiście, na początku był problem. Zobowiązanie urosło już do takiej wysokości, że dłużnicy w żaden sposób nie mogli podjąć jego spłaty na drodze polubownej. Co w tej sytuacji? Po blisko 3 miesiącach ciężkich rozmów udaje się wynegocjować porozumienie z bankiem. Polega ona w skrócie na przejęciu przez bank nieruchomości na własność (tzw. umowa w miejsce wykonania) z okresem najmu 5 lat (z ceną najmu rynkową ok. 1000 zł / mc), po którym dłużnicy będą mogli ponownie odkupić od banku nieruchomość po cenie z operatu. Dlaczego 5 lat? Po 5 latach od chwili zamknięcia wierzytelności (dzień zawarcia aktu notarialnego) w BIK wierzytelność zostanie przeniesiona do części statystycznej, czyli inaczej mówiąc nie będzie widoczna jako zła historia w BIK. W ten sposób, jeżeli tylko klienci będą mieli zdolność kredytową będą mogli odkupić nieruchomość na własność. Tak też zostało postanowione, akt notarialny podpisany, ugoda w Getin Bank zawarta.
Co najciekawsze w tym wszystkim bank zgodził się na umorzenie kwoty blisko 250 000 zł. Tym wszystkim prześmiewcą, którzy mówią jakie to banki są złe kolejny raz mówią, z każdym jednym bankiem można się porozumieć na zdrowych ludzkich zasadach. Zazwyczaj bilans zysków i strat rozkłada się po połowie i tak samo dłużnik, jak i bank może działać z pozycji siły. Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że większość zadłużonych myśli jakie to banki są złe, jak ciężko się z nimi porozumieć i jak potrafią zniszczyć człowieka. Prawda jest jednak nieco inna. Łatwo bowiem sobie wyobrazić gdy klienci tracą nieruchomość na licytacji komorniczej i właściwie z dnia na dzień pozostają bez majątku. Co dalej? Możemy się zastanawiać na ile reszta wierzytelności byłaby do odzyskania... Rekomendowałbym byciem nieściągalnym do końca życia. W tym przypadku po 5 latach wszystko wraca do normy.
Jak zawsze zapraszam do kontaktu, pozostajemy do dyspozycji pod adresem email: pomoc@portal-dluznika.pl